Gniew

Wściekam się często.
Wściekam się, gdy ktoś manipuluje moimi uczuciami. Gdy chce je zmylić, podjudzić, oszukać, wydostać je ze mnie za wszelką cenę.
Wściekam się, gdy muszę tłamsić uczucia. Pokazywać ich wierzchołek, podczas gdy ich sedno łamie kark mojemu wnętrzu.
Wściekam się, gdy jestem bezradna. Gdy czuję, że sytuacja mnie przerasta, a nie mogę nic zrobić. Gdy szukam tysiąca alternatyw, ale żadna nie pasuje. Żadna nie jest logiczna. Żadna nie udaje, że chce być logiczna. Gdy bezradność nade mną dominuje w gwałtowny i nieprzewidywalny sposób.
Wściekam się na randomowość niektórych sytuacji. Gdy zasada rosyjskiej ruletki decyduje o wyglądzie mojego dnia. Nie widzę w niej nic fascynującego.
Wściekam się, gdy czegoś nie umiem lub nie mogę zrobić. Nie tylko, gdy nie potrafię, ale zwłaszcza wtedy, kiedy chcę, a zwyczajnie nie mogę. Gdy zasady, których nie uznaję i tak wymagają ode mnie posłuszeństwa. Chociaż wiem, że są właściwe.
Wściekam się, gdy przekonuję się, że jednak nie mam racji.
Wściekam się na błahostki. To one składają się na wielkie problemy.
Wściekam się wściekle, gdy nie mogę czegoś powiedzieć. Choć wiem, że nie jest to właściwe.
Wściekam się, że zastąpiłam wściekłość synonimem. Wściekam się za często.

Katarzyna Sycz
Autor