Z czym nam się kojarzy kolędowanie

Odpowiadając na pytanie tytułowe, chyba tylko z księdzem, który w okresie po Bożym Narodzeniu odwiedza nasze domy, jednak w tradycji ludowej kolęda wiążę się z czymś innym. Głównym celem kolędowania było składanie życzeń urodzaju gospodarzom, zamążpójścia panien i ożenku kawalerom w przyszłym roku. Kolędowanie rozpoczynało się w święto św. Szczepana wczesnym rankiem, kiedy to pod oknem panny, która wpadła w oko kawalerowi zjawiał się sam zainteresowany i sprawdzał czy jest posprzątane po wigilii i Bożym Narodzeniu. Miał to być test na to czy panna jest dobrą partią na żonę, czy jest pracowita i gospodarna. Jeśli dziewczynom nie udało się posprzątać to “śmieciarze” jak sama nazwa mówi śmiecili słomą dookoła domu, a nawet wewnątrz. Często było tak, że porządek był, ale żeby “zaloty” się udały to mimo wszystko tak z przekory śmiecili, a później oferowali swoją pomoc przy sprzątaniu. W ten dzień w kościołach był święcony owies na znak i pamiątkę ukamienowania św. Szczepana oraz zapewnienie urodzajnego przyszłego roku, po uroczystości pod kościołem dziewczęta i chłopcy rzucali się owsem. Przy domach dziewcząt, które nikomu się nie podobały albo nie były lubiane wieszano na drzewach kukły ze słomy lub malowano dziada na drzwiach. Takie panny stawały się pośmiewiskiem dla całej wsi, a co za tym idzie żaden inny też nie chciał wiązać się z taką panną. Począwszy od tego dnia po domach chodzili przebierańcy z “szopką”, z “Królem Herodem”, z “turoniem”, z “rajem”, z “gwiazdą”, z “kozą”, z “niedźwiedziem” inscenizując, to co działo się w Betlejem. Gdy kolędnicy zostali obdarowani datkami, ciastkami i innymi, przechodzili do kolejnego gospodarza. Obrzędy kolędowania kończyły się w dzień Matki Bożej Gromnicznej, gdy święci się gromnice, których światło towarzyszy konającemu i chroni od piorunów.
Co my młodzi możemy zrobić ? NIE BAĆ SIĘ! Zebrać się w grupkę znajomych, przebrać i ruszyć na wieś. Będzie to na pewno miło spędzony czas, a przy okazji mały zarobek. Razem z kuzynami chodzimy po kolędzie do rodziny i znajomych, mamy stroje śpiewamy kolędy, a pieniądze które otrzymujemy przekazujemy na stowarzyszenie Alzhaimera. Łączymy przyjemne z pożytecznym. Natomiast razem z moim zespołem jak co roku 6 stycznia w Kolbuszowej uczestniczymy w przeglądzie widowisk kolędniczych i nie chwaląc się zdobywamy miejsca na podium.
~lasowiaczka

Jadzia Czachor
Autor