Jak Lasowszczyzna długa i szeroka

Jak Lasowszczyzna długa i szeroka, tak wierzenia i zabobony liczne rozkwitały na jej ziemiach. Trzeba wiedzieć, że wiosna jest to pora roku, która w sercach Lasowiaków miała szczególne miejsce.
Wiosenne porządki. Odbywały się przed świętami, z domu trzeba było wygnać różne zarazy i choroby. W zależności od stopnia majętności bielono ściany, wymieniano bibułowe kwiaty, które były dookoła obrazów, szorowano podłogi. Po zimie zdejmowali gacie (hehe). Dom na zimę był gacowany, czyli tak po naszemu ocieplany np. pyrzem, ziołami czy gałązkami i na wiosnę trzeba było to zdjąć, czyli zdjąć gacie J Uzupełniali braki w strzesze, a w biedinejszych domach wyrównywali klepisko. Wymieniali słomę w siennikach, czyszczono piece i kominy, gospodynie myły wszystkie garnki. Przed świętami wszystko skupiało się na porządkach domu i obejścia.
Wiosną ziemia szykowała się do porodu, po zimowym zastoju. Dlatego też nie wolno było wbijać w nią kołków ani też kopać dołów – działania te raniły brzemienną, przez co mogła wydać pokraczne dzieci. Demony wodne pilnowały rzek, jezior i stawów, nie pozwalając ludziom korzystać ze zbiorników. Dopiero podczas letniego przesilenia wynosiły się niepocieszone, a ludzie znów mogli bezpiecznie korzystać z wody.
Skoro jednak wiosna oznaczała brzemienność ziemi, oczywistym jest, że symbolizowała również początek, nowy cykl, narodziny. Lasowiacy więc wiele uwagi poświęcali rzeczom, które działy się po raz pierwszy. Pierwszy bocian, pierwsze grzmoty i burza. Przywiązani byli też do okresu Wielkiego Postu, Świąt Zmartwychwstania i szeregu innych dni które składały się na to. Skoro wszystko pierwsze było ważne i istotne to nawet z pierwszym wypasem bydła, które odbywało się już po świętach wiązało się wiele czynności. W tym dniu oczyszczano stajnie i bydło co miało zapobiec chorobom ludzi i zwierząt, a także zabezpieczyć bydło przed wilkami. Przepędzano nawet bydło przez ogniska rozniecane ze słomy i siana. Po co? Po to żeby zapobiegać chorobom ludzi i zwierząt w gospodarstwie. Po Świech zaczynała się praca w polu, wychodzili z zacisza domowego i sadzili ziemniaki, siali zborza. Był to trudny okres bo nazywany biedą na przednówku, ponieważ zapasy powoli się kończy, a nic nowego nie miało czasu wydać plonu.
„Na świętego Marka ostatnia siewu miarka” czyli 25 kwietnia symbolizował koniec wiosny gospodarczej do tego czas wszelkie siewy powinny być ukończone. Symbolika wody, w różnych regionach interpretowana różnie: „Nie ma deszczu w święty Marek, będzie ziemia jak ten skwarek” lub jeśli tego dnia pada deszcz to w lecie będzie susza i źródła „pójdą w głąb”.
Maj pora intensywnie rozwijającej się przyrody, z czym wiązały się też liczne zaloty pod kapliczką po majówkach. Po odśpiewanej litanii młodzież się odprowadzała się do domów i tak codziennie. Bywało też i tak, że matki razem ze swoimi córkami chodziły pod kapliczkę i przystrajały ją kwiatami i gałązkami. Kiedy już się tak odprowadzali to i zakochiwali się, w majowym okresie dziewczęta dostawały majówki czy inaczej „wiuchy”, była to dość wysoka jodełka, którą kawaler stawiał pod domem wybranki, było to w sumie równoznaczne z oświadczynami, a dziewczyna od razu była wyróżniona w całej wsi. Jeśli była bogata to taką majówkę miała pewną, bo kawalerów ciągnął jej posag, jeśli była biedna to musiała słynąć z urody skoro ktoś ją obdarowała drzewkiem. Kawaler też nie mógbyć byle jaki musiał być po wojsku, bo tylko taki mógł się żenić. Morał z tego taki: panowie, do wojska najpierw, a później starać się o względy.
~lasowiaczka

Jadzia Czachor
Autor