Światło między oceanami

Małe, malutkie kłamstewko. Kto nie ma go na swoim sumieniu, niech podniesie rękę. Każdego dnia cała ich masa przewija się w rozmowach świata. Tak bardzo w nas wsiąkły, że nie spodziewam się lasu rąk. Raz na jakiś czas – a tak było w przypadku Toma i Izabel – niewinne kłamstewko puszczone w obieg nabiera prędkości i rozmiarów powodując tak ogromne zniszczenia, że pozostaje tylko zbierać zwłoki.
Światło między oceanami to dramat w reżyserii Derka Cianfrance’a, oparty na powieści M.L. Stedman. Opowiada on losy bezdzietnego małżeństwa, które znajduje niemowlę w łódce wyrzuconej przez morze na brzeg.
Czy Tom stanie na wysokości zadania? Czy miłość zdoła pokonać nienawiść?
Światło między oceanami to nie jest film, który oglądają masy. To film, przy którym siedzisz w nieomal pustej sali i nie możesz pojąć, czemu inni idą na Gwiezdne Wojny (sorry Jacek). To film po którym rozglądasz się dookoła i zauważasz, że nie tylko ty jesteś rozmazana. I mimo wszystko, mówi o męskości znacznie więcej, niż film akcji.

Elwira Ginalska
Autor