Mogę coś zrobić zamiast tylko patrzeć

Światowe Dni Młodzieży przeszły z wielkim hukiem. Czy coś jeszcze zostało w młodym człowieku po tym wydarzeniu. Spotkaliśmy się z Patrycją, obecnie opiekunką w żłobku, uczestniczką ŚDM. Czy pamięta ona wydarzenie z lipca 2016 roku które działy się na naszej ziemi? Czy ten czas ma wpływa na to, jak jej życie wygląda obecnie?
zButa: Minęło już pół roku od Światowych Dni Młodzieży. Jak wspominasz ten czas?
Patrycja: Nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie tam nie być. Przed Światowymi Dniami Młodzieży rozmawiałam z koleżanką i namawiałam ją, żeby pojechała. Niestety nie wypaliło. Później, mówiła, że bardzo żałuje. Ona nie pojechała, a ja się cieszę, że tam byłam i cieszę się, że wykorzystałam taką szansę. To było tak blisko nas, a ja zrobiłam wszystko, żeby tam być. Spotkałam młodych ludzi z innych krajów i różnych kultur. Naszym wspólnym językiem był serdeczny uśmiech i drobne gesty. Temu spotkaniu towarzyszyła niezwykła i niezapomniana atmosfera. Zawsze kiedy wracam do tego wydarzenia na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
zButa: Pamiętasz co Papież mówił do Młodych w Krakowie? Czy jakieś jego słowa szczególnie Cię poruszyły?
P: Papież dużo mówił takich konkretnych słów, które można odnieść do swojego życia. „Wstań z kanapy”, albo „zamień wygodną kanapę na wyczynowe buty”, to trafia do młodych. Zostawienie wygodnego życia jest trudne.p, A ja myślę, że nie ma co siedzieć w domu, kiedy można gdzieś wyjść do ludzi, spotkać się. „Wyczynowe buty” – to się kojarzy z górami, czyli zdobywaniem szczytów. Dla niektórych takie zwykłe Bieszczady mogą być jak Everest.
Papież mówił też, że jak się idzie na walkę, to nie odrzuca się od razu ręcznika, tylko się walczy, bo później będzie on potrzebny. Można zauważyć, że młodzi teraz poddają się za szybko, nie dążą do swojego celu z powodu różnych przeciwności… Wiadomo, że życie nie jest „usłane różami”. Są też niepowodzenia, ale jak to gdzieś ostatnio czytałam „ porażka to siniak, nie tatuaż”. Dla mnie niepowodzenia są motywacją do dalszego działania, do dążenia, do tego celu który obrałam. Czasem coś się nie uda, ale ja się nie poddaję.
zButa: Jak chociażby te, że jest mu bardzo smutn, że młodzi ludzie żyją jakby byli emerytami. Jak jest u Ciebie?
P: Staram się, żeby moje życie takie nie było. Zaczęłam teraz nową pracę, więc muszę się zaaklimatyzować, ale myślę, że robię coś więcej niż tylko praca – dom, praca – dom. Mam czas wyjść ze znajomymi np. do kina czy na spotkania „na kanapie” (dla młodych w parafii św. Krzyża). Chociaż ta praca to w pewnym sensie takie spełnienie moich marzeń. Chciałam być przedszkolanką, a teraz pracuję jako opiekunka w żłobku. Dzieci są proste i szczere, mówią co myślą, np. jak coś nabroją, przyjdą, przytulą się i co wtedy mogę zrobić? To samo. Nie jestem w stanie na nie nakrzyczeć, że źle zrobiło.
zButa: Taka miłosierna jesteś wobec tych dzieci?
P: No Tak. Mimo, że rok miłosierdzia się już skończył (śmiech)
zButa: Czyli są owoce (śmiech)
P: Myślę, że takie fajne… Według mnie dążę do spełniania swoich marzeń tak powoli. Jedno się spełniło, mam na myśli pracę, bo robię to co chciałam robić. Myślę, że to dobry początek, wstęp do spełniania kolejnych.
zButa: Papież powiedział, też że „serce otwarte jest zdolne do marzeń bo jest w nim miejsce na miłosierdzie”. Czym dla ciebie jest miłosierdzie?
P: Bardzo piękne słowa! Myślę, że te słowa pracują we mnie. Dla mnie miłosierdzie to współczucie polegające na bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi. Słowo miłosierdzie jest mi bardzo bliskie, dlatego też na swoją patronkę od bierzmowania wzięłam św. Faustynę Kowalską, a to mówi samo za siebie. Nie wyobrażam sobie życia bez miłosierdzia.
zButa: A myślisz, że jesteś w stanie zmienić rzeczywistość w której żyjesz? Papież pytał o to młodych.
P: Myślę, że w pojedynkę to jest mało możliwe. Ale jeśli jest jakaś grupa, wspólnota, to jest to do wykonania. Rzeczywistość, w której żyjemy, możemy zmieniać zaczynając od siebie. Wprawdzie nie zmienię wszystkiego, ale mogę coś zrobić zamiast tylko patrzeć bezczynnie jak inni coś robią. Mogę dać też coś od siebie. Jest szansa że ktoś u mnie to zobaczy. Może znajomi, rodzina. Zmiana we mnie może prowadzić do zmiany rzeczywistości w której żyję.

Marta Rurak
Autor