Herbaciarnia jedyna w swoim rodzaju

Lokal w centrum miasta z kilkoma rodzajami piwa, wódki i przekąsek to gwarancja sukcesu. Co jednak w przypadku, kiedy przeniesiemy się trochę dalej od rynku, piwa w lokalu zabraknie, półki wypełnimy herbatami, regały książkami, rozpalimy piecyk, w kącie położymy gitarę, zaś obok gitary kota?
Trzeba przyznać, że w Rzeszowie nie narzekamy na nudę. Kiedy tylko wchodzimy w ścisłe centrum, w oczach mieni nam się od galerii, knajp, lokali i wszelkiej maści miejsc, gdzie możemy usiąść, zjeść, napić się, spędzić czas ze znajomymi. Jeśli chodzi o wydarzenia, nie jest to może centrum festiwalowe, ale dzieje się sporo. Jednak od ponad roku istnieje w Rzeszowie miejsce, które wciąż jest dość mało znane, a zupełnie inne od wszystkich – mówimy tu o Królestwie Bez Kresu.

Jedno z wielu wydarzeń organizowanych w KBK. Tu: warsztaty taniego podróżowania z ekipą wyprawybusem.pl.
Dla herbaciarni – a właściwie „herberciarni” – „Królestwo Bez Kresu” ciężko znaleźć jednoznaczne określenie. „Naszym zamysłem było bowiem stworzenie nowej jakości – miejsca, w którym połączylibyśmy herbatę, ducha poezji Herberta i działanie. A skąd pomysł się wziął? Myślę, że z potrzeby istnienia takiego miejsca, które byłoby takim nieformalnym centrum kultury a zarazem miejscem spotkań.” – mówi Dawid Hallmann, pomysłodawca, i jeden ze współtwórctów KBK. No i właśnie o tego Herberta się tu rozchodzi. Nazwa miejsca pochodzi bowiem z wiersza „Przesłanie Pana Cogito”: „idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek / do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda / obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów”.
Co się dzieje kiedy już zdecydujemy się przyjść? To zależy. Jeśli trafimy na jedno z wielu organizowanych wydarzeń, możemy spodziewać się wszystkiego – od nocy planszówek, przez wieczory podróżnicze lub koncerty, na potańcówkach skończywszy. Jeżeli zaś przyjdziemy w zwykły dzień, zastaniemy garstkę ludzi siedzących przy stole, popijających herbatę – choć i nie zawsze. Może się zdarzyć i tak, że jedyną żywą duszą będzie osoba dyżurująca (oraz pełniący wieczną wartę kot Bajka).

Wspomniany wcześniej kot Bajka, wieczny strażnik Królestwa
Zawsze jednak możemy liczyć na filiżankę gorącej herbaty, niesamowitą atmosferę oraz półkę pełną gier planszowych. „Takie też jest główne założenie „herberciarni” – ma to być miejsce dla wszystkich, którzy chcą coś robić, którzy chcą dzielić się swoimi pasjami, którzy potrzebują przestrzeni, by pokazać coś ciekawego. Nawiązując więc do słów papieża Franciszka – przychodzą tu ludzie, którzy wstali z kanapy.” – dodaje Dawid. Warto tu nadmienić, że w KBK nie ma cennika – jedyne źródło utrzymania heberciarni to dobrowolne darowizny do puszek, co czyni to miejsce jeszcze bardziej wyjątkowym.
Królestwo Bez Kresu mieści się w bramie na ul. Piłsudskiego 8-10, zaraz za Zespołem Szkół Zawodowych. Czynne codziennie oprócz niedziel, w godzinach 17:00 – 23:00. Ich aktualności możecie śledzić na facebooku: https://www.facebook.com/herberciarnia/
Zaś każdego z Was z całego serca zachęcam, żebyście odwiedzili ich choć raz – ponieważ jest to właśnie miejsce rodzaju takich miejsc, których nigdy nie jest za wiele, za to zawsze za mało.
Wykorzystane zdjęcia pochodzą z fanpejdża KBK.

Staszek Napiórkowski
Autor